Przesadna euforia mówcy

Emocje (źródło Canwa.com)

Być może jestem starej daty.
Być może jestem twardzielem.
Być może przesadzam.

Ale mocno się irytuję, kiedy mówca – facet po 50-tce na scenie podskakuje z radości, chichocze jak mały chłopiec na widok krzesła, czy złotego mikrofonu. Zaznaczam, że to nie teatr, to scena biznesowa.
Widzę to w TV, w programach budowlanych. Widzę to u niektórych trenerów i się dziwię.

Nie jest to naturalne i normalne w pewnym wieku i w biznesie. Euforia na widok ojca, który wrócił po 5 latach z delegacji, u żony i dziecka mnie nie zdziwi. 

Podczas komunikacji, wystąpień emocje, mowa ciała, tj. komunikacja werbalna i niewerbalna powinny być stosowne do sytuacji i miejsca… 

Być może doszedł do przekonania, że musi być kimś innym, klaunem, komikiem, by widz go zauważył i zapamiętał.
Być może pod płaszczykiem komika ukrywa stres.

Może przesadzam, jednak coś mi tu nie gra.