Miałem przyjemność udzielić wywiadu do Gazety Wyborczej.
Wywiad ukazał się 30.08.2014 w dodatku Na Pamięć,
a przeprowadziła go Iwona Dominik.
Tematem było opanowanie stresu przed przemówieniem.
Załączam screen artykułu oraz link bezpośredni do wywiadu.
http://wyborcza.pl/napamiec/1,140245,16544019,Jak_opanowac_stres_przed_przemowieniem_.html
Link bezpośredni do artykułu w Gazecie Wyborczej:
http://wyborcza.pl/napamiec/1,140245,16544019,Jak_opanowac_stres_przed_przemowieniem_.html
Mam wystąpić przed dość dużym gronem słuchaczy. Powinnam nauczyć się przemówienia na pamięć?
To nie najlepszy pomysł. W momencie samego wystąpienia mamy wielki przypływ adrenaliny. Ludziom zdarza się zapomnieć nawet własne nazwisko. Nauczenie się przemówienia na pamięć nic nam nie da i tak pod wpływem stresu wszystko będzie się mieszać.
Dlaczego tak jest?
To spadek po ewolucji. W epoce kamienia łupanego, kiedy człekokształtny na swej drodze spotkał tygrysa szablozębnego, miał do wyboru dwie ewentualności: pierwsza – walczyć, druga – uciekać. Dlatego w sytuacji wielkiego stresu krew odpływa do nóg, zasilając mięśnie, a w głowie mamy pustkę. Dzisiaj, w epoce cyfrowej, nasz mózg próbuje podjąć najlepszą dla nas decyzję, nie rozróżniając zagrożenia. Przemówienie, sama myśl o nim wywołują w nas podobne zachowania jak kiedyś widok tygrysa. Zaczyna szybko bić serce, brakuje oddechu. Dlatego dobrym sposobem jest nauczenie się na pamięć tylko samego początku przemówienia, tzn. powitania, przedstawienia się. To pozwala przejść do dalszej części mowy i zmniejsza poczucie zagrożenia.
Ale takie spontaniczne przemawianie może okazać się porażką.
To, że nie uczymy się przemówienia na pamięć, nie oznacza, że się do niego nie przygotowujemy. Spiszmy na kartce swoją mowę i wielokrotnie ją przeczytajmy na głos. Potem przygotujmy ściągawki. Mówcy stosują różne metody. Mają przygotowane swoje przemówienie na kartkach A4, A5, A6, na tabletach albo w formie prezentacji w PowerPoincie. Każda z tych metod pomaga zapanować nad treścią. Dobrze sprawdzają się fiszki, na których notujemy najważniejsze wątki przemówienia. Ale uwaga – z takich pomocy trzeba korzystać bardzo dyskretnie. Załóżmy, że trzymamy w ręce fiszki ze słowami kluczowymi. Spoglądamy na kartkę, odczytując treść w myślach, podnosimy wzrok i dopiero wtedy mówimy wcześniej odczytaną frazę lub rozwijamy myśl zgodnie z tą frazą. Istotne jest to, by zawsze mówić do słuchaczy, patrząc na nich, a nie na kartkę czy ekran. Pamiętajmy, że fiszki mogą się rozsypać – lepiej je ponumerować w prawym górnym rogu.
Można jakoś zapanować nad stresem przed wystąpieniem publicznym?
Stresują się wszyscy – aktorzy, prezenterzy, trenerzy. Aby zmniejszyć stres, można zebrać informacje o słuchaczach, poznać miejsce, gdzie będziemy przemawiać. Warto też wcześniej porozmawiać ze słuchaczami na korytarzu. To sprawi, że poczujemy się lepiej.
*Andrzej Różański jest trenerem wystąpień publicznych i autorem bloga Poradnik Mówcy