„W życiu moim wygłosiłem dużo przemówień publicznych,
na początku każde audytorium przerażało mnie i nerwowość czyniła ze mnie bardzo złego mówcę,
przed każdym przemówieniem pragnąłem złamać nogę,
aby w ten sposób uniknąć czekającej mnie męczarni,
a po przemówieniu byłem zupełnie wyczerpany.
Stopniowo wpoiłem w siebie poczucie,
że nie jest rzeczą bardzo ważną, czy przemawiam dobrze,
czy źle, świat niewiele się zmieni i w jednym, i w drugim wypadku.
Stwierdziłem, że im mniej troszczę się o to, jak przemawiam,
tym znośniej mówię, i ostatecznie naprężenie nerwowe ustąpiło prawie zupełnie”
Cytat pochodzi z książki „Poradnik mówcy” Andrzeja Wajdy, str. 55
Andrzej Różański Trener wystąpień publicznych