Podczas prowadzonego coachingu poznałem fajną dziewczynę.
Dziewczyna ta, to miła i ambitna studentka.
Los sprowadził ją do mnie ponieważ ma kłopot.
Podczas egzaminów ma dość poważną tremę,
która skutkuje:
– gubienie wątku,
– szybsze tempo,
– ograniczenie kontaktu wzrokowego
i coś, co nie powinno być kłopotem,
– Uśmiech i radość podczas egzaminu.
To niestety sprawia kłopot,
gdyż egzaminator nie wie o co chodzi.
Zapewne wyobraża sobie, że studentka się nabija,
że drwi i niestety odbija się to na studentce.
Co mogliśmy zrobić w tej ostatniej sprawie.
Moim zdaniem dla egzaminatora jest to sytuacja godząca w jego autorytet.
Prawda jest taka, że studentka tak odreagowuje
stres i nie ma złych zamiarów.
Doradziłem, by nasza studentka na początku egzaminu
uprzedziła delikatnie profesora o swoim uśmiechu,
który może się pojawić i że jest to efekt sytuacji stresowej,
egzaminu przed ważnym człowiekiem jakim jest profesor.
Ta jedna rzecz może mocno wpływać na trudności przy egzaminach,
a po poinformowaniu profesora stres może się zmniejszyć.
Ważne jest także to, że teraz profesor nie musi się domyślać,
nie musi snuć podejrzeń.
Będzie dobrze 🙂