Czy pozwalasz, żeby negatywne myśli na temat porozumiewania się z ludźmi przychodziły ci do głowy? Takie myśli są zgubne. Poniżej daję przykłady myśli, na jakie nie powinniśmy sobie pozwalać. Jeśli przychodzą ci czasem do głowy, znaczy to, że powinieneś popracować nad swoimi umiejętnościami.
Kiedy myślę o publicznym przemawianiu, czuję się:
- niekompetentny („Nie umiem przemawiać”)
- zawstydzony („Na pewno będę głupio wyglądał”)
- przestraszony („Najbardziej się boję…”)
- samotny („Jestem jedyną osobą w moim wydziale, która nie potrafi przemawiać publicznie”)
- sfrustrowany („Wiem, że musi istnieć lepszy sposób przygotowania się się do wykładu, ale nikt mnie tego nie uczył”)
- zniechęcony („Od dawna wstydzę się tego, że nie umiem przemawiać; teraz zaczynam wierzyć, że nigdy się tego nie nauczę”)
- zaniepokojony („Jeśli szef się przekona, jaki jestem kiepski, może patrzeć na mnie jeszcze bardziej nieprzychylnym okiem”)
Powyższy cytat pochodzi z książki
Joan Detz „Sztuka przemawiania Nie co mówić, ale jak mówić”
str. 129